. .
Logo Forum O Klanie Opszymury
Forum O naszym Klanie
 

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum O Klanie Opszymury Strona Główna » O wszystkim
. Śmieszne texty o piłce nożnej :) Go back
Autor Wiadomość
jarekddz


Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzierżoniów
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu: Śmieszne texty o piłce nożnej :)
Wymyślona relacja z meczu: POLSKA - EKWADOR Smile

Poniżej moja relacja z pierwszego meczu na mistrzostwach. Na razie tylko pierwsza połowa, jeśli się spodoba, będzie ciąg dalszy. Pozdrawiam

Włodzimierz Szaranowicz: Witam Państwa bardzo gorąco ze studia w Warszawie. Nareszcie doczekaliśmy się, długo oczekiwanego przez sympatyków futbolu w Polsce, 9 czerwca. Już za niespełna pół godziny piłkarska reprezentacja Polski pod wodzą Pawła Janasa rozpocznie pierwszy mecz Mistrzostw Świata Niemcy 2006. Dziś naszym rywalem będzie zespół Ekwadoru. Jak zwykle są ze mną znakomici goście: Jacek Gmoch - znakomity niegdyś trener piłkarski...

Jacek Gmoch: Hehe, witam...

Szaranowicz: ...Maciej Kozłowski - aktor znany z roli Jaroszego w serialu `M jak Miłość', ale w rzeczywistości bardzo sympatyczny facet...

Maciej Kozłowski: Dzień dobry państwu.

Szaranowicz : ...oraz Tomasz Wołek - redaktor naczelny dziennika `Życie' i chyba przede wszystkim znawca piłki latynowskiej. Zatem... yyyy... Tomku, czy zespół... yyyy. Ekwadoru jest dziś w naszym zasięgu?

Tomasz Wołek: Nie da się ukryć, że latynoski futbol jest przepiękny: bajeczna technika, radość z każdego kopnięcia piłki... W większości krajów Ameryki Południowej, futbol to religia, podobnie jest w Ekwadorze. Nie są to co prawda bogowie futbolu jak Brazylijczycy, Argentyńczycy czy nawet piłkarze Paragwaju, ale myślę, że nie padną się przed naszą reprezentacją na kolana i...

Szaranowicz: yyyy... dobrze Tomku... Maćku, jesienią zeszłego roku pokonaliśmy reprezentację Ekwadoru 3-0, czy dziś spodziewasz się podobnego wyniku?

Kozłowski: Tak, pamiętam ten mecz tak jak by dziś było jutro po wczorajszym meczu, czyli mielibyśmy 14 listopada, bowiem przypominam, że mecz z Ekwadorem odbył się dzień wcześniej czyli 13... Wynik był dla nas bardzo korzystny, ale jak to się mówi w żargonie piłkarskim, był to mecz `na wodzie'...

Gmoch: Hehe...

Kozłowski: Nie mniej jednak sądzę, że jesteśmy w stanie pokonać naszego dzisiejszego rywala, pod warunkiem, że Grzegorz Rasiak pokaże swoją fantastyczną technikę, którą zaprezentował przy trzeciej bramce w tym meczu, zdobytą przez Sebastiana Milę...

Szaranowicz: yyyy.... dobrze... może zobaczmy sylwetkę Ekwadoru przygotowaną przez Jacka Jońcę...

..........

Szaranowicz: yyyy.... no jednak nie mamy jeszcze tego materiału... hehe.... dobrze to może.... a nie, już państwo widzą ten materiał w swoich telewizorach...

..........

Gmoch: Włodku, pochwal tego Jacka bo bardzo dobry materiał przygotował, ale wydaje mi się, że Ekwador nie gra w czarno-białych koszulkach z czarnym orłem na piersi, hehe...

Szaranowicz: yyyy.... tak, to był materiał o Niemcach...

Gmoch: Na pewno ogląda nas teraz pan Kazimierz Górski, to korzystając z okazji: Panie Kaziu, dużo zdrówka ode mnie i od mojej rodziny...

Kozłowski: Ja również dołączam się do tych pozdrowień dla naszego, jak to się mówi w żargonie piłkarskim, `trenera wszech czasów'.

Wołek: Warto zaznaczyć, że trudne zadanie czeka dzisiaj naszych napastników. W obronie Ekwadoru grają bowiem tak znani piłkarze jak: Ulises De la Cruz, Segundo Castillo, Jose Cortez, czy też Paul Ambrossi. Te nazwiska zna każdy szanujący się piłkarz w Europie, Ameryce i pozostałych krajach trzeciego świata...

Szaranowicz: yyyy... tak.... mam już sygnał z Gelsenkirchen, że za chwile obie jedenastki pojawią się na Arena auf Schalke, zatem oddaję głos Dariuszowi Szpakowskiemu

Dariusz Szpakowski: Witam państwa bardzo serdecznie ze słonecznego Gelsenkirchen. Dziś co prawda niebo trochę zachmurzone, jednak ciepło jak na tą porę roku - 11 stopni Celcjusza. Już za chwilę usłyszymy hymn Polski. Mazurka Dąbrowskiego wykonana znany i lubiany w Polsce, m.in. z superprzeboju `Czarne oczy', zespół Ivan i Delfin.

<hymn Polski>

Szpakowski: Pięknie chłopcy zaśpiewali. Ivan zrobił to tak jakby naprawdę był Polakiem, aż łza spłynęła mi po policzku i wpadła do kieliszka... ekhm... nie wiem kto go tutaj postawil... Teraz posłuchajmy hymnu gości... ekhm... Ekwadorczyków, bowiem czują się tu jak goście przy dopingu 30, może 35 Polaków...

<hymn Ekwadoru>

Szpakowski: yyyy... oczywiście 30-35 tysięcy Polaków. Przepraszam za tą pomyłkę, zwykle mi się nie zdarza, ale ten kieliszek mnie rozprasza, tak jakoś dziwnie się na mnie patrzy... Zatem dziś zobaczymy Polskę w takim oto składzie: w bramce Artur Boruc, w obronie od prawej Marcin Baszczyński, Tomasz Kłos, Jacek Bąk i Tomasz Rząsa, w środku pola, tym razem może od lewej strony Jacek Krzynówek, Mirosław Szymkowiak, Radosław Sobolewski i Kamil Kosowski, w ataku Maciej Żurawski i Euzebiusz Smolarek. Pewnie państwo zauważyli że w składzie nie ma Grzegorza Rasiaka, to prawdziwa niespodzianka. Dziennikarze złośliwie wypowiadają się, że trener Janas po prostu zrobił sobie badania DNA i okazało się, że nie jest wujkiem Grzegorza, jednak rozmawiałem z Grzesiem przed paroma chwilami i powiedział mi: `Its ołkej, aj hew e lityl kontużion'. Za chwilę Lubos Michel, arbiter ze Słowenii... yyyyy.... Słowacji oczywiście rozpocznie spotkanie. ROZPOCZĘLI BIAŁO-CZERWONI ! ! !

1 min - Maciej Żurawski do Smolarka, ten daleko na skrzydło do wybiegającego Kamila Kosowskiego, bardzo dobre daleki podanie... yyy... no jednak troszkę za mocne i Kamil też troszkę za wolno biegł...
5 min - FANTASTYCZNE prostopadłe podanie Mirosława Szymkowiaka do "Włodka" Smolarka, ale zapomniał, że `Ebi, jak pieszczotliwie mawiali o nim kibice dortmundzkiej Borussi, jest opatrywany poza boczną linią boiska.

13 min - Proszę państwa, dostałem właśnie informację, że zapomniałem podać państwu skład Ekwadoru. Najmocniej przepraszam, to przez te ogromne emocje jakie zawsze towarzyszą mundialowi, a muszę się pochwalić że to 8 Mistrzostwa Świata, która mam ogromną przyjemność komentować. Tak więc oto skład Ekwadorczyków: W bramce Damian Lanza, dalej w obronie Luis Saritama, Segundo Castillo, Jose Cortez, Paul Ambrossi, w pomocy Marlon Ayovi, Edwin Tenorio, Antonio Valencia, Cristian Lara i w ataku Agustin Delgado oraz Felix Borja.

17 min (Szaranowicz) - yyyy... najmocniej państwa przepraszamy, ale straciliśmy satelitarny kontakt z Gelsenkirchen. Eh, Niemcy jak zwykle coś spieprzą, dwie wojny światowe przegrali, a teraz nie umieją przesłać sygnału, ale ZAZNACZAM, te usterki nie są zależne od TVP, gdybyśmy to my zajmowali się transmisją, gwarantuję, że jej jakość była by nieporównywalnie lepsza. Maćku, jak oceniasz ten pierwszy kwadrans spotkania?

Kozłowski: Jak to się brzydko mówi w żargonie piłkarskim, były to `piłkarskie szachy'. Akcji podbramkowych praktycznie nie było, dużo walki w środku pola, trochę brakuje Grześka Rasiaka, który z pewnością by to rozruszał...

Szaranowicz: yyyy... tak, masz racje Maćku... dostałem właśnie informację od yyy... od słuchawki, którą mam w uchu, że mamy już sygnał, zatem przenosimy się do Niemiec... yyy... halo Włodku... yyyy.... Darku...

Szpakowski: Słyszę cię Włodku głośno, a nawet wyraźnie. Wracamy na stadion w Gelsenkirchen gdzie swego czasu duet stoperów miejscowego Schalke 04 tworzyła para polskich obrońców - Tomkowie Wałdoch i Hajto...

28 min - Rzut rożny dla Polaków. Wykonywać będzie go Maciej Żurawski prawą nogą. AAAACH próbował wkręcić w stylu Kazimierza Deyny, ale piłka odbiła się od słupka, piętko próbuje Ebi, broni rozpaczliwie Lanza, Jop wycofuje przed pole karne do Sobolewskiego ten strzela potężnie.... GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL, JEDEN ZERO DLA POLSKI PO PIĘKNYM UDERZENIU MIROSŁAWA SOBOLEWSKIEGO, yyyy... oczywiście Władysława.... to jest.... Radosława, rzecz jasna, Sobolewskiego. Prowadzimy w Gelsenkirchen 1-0. Jest dobrze proszę pańsywa, jest bardzo dobrze, prowadzimy 1-0 w pierwszym naszym meczu na Mistrzostwach Świata od blisko 4 lat.

36 min - Akcja Ekwadorczyków, polscy kibice skandują `Jeszcze jeden, jeszcze jeden'. I ja nie miałbym nic przeciwko, aby Polacy zdobyli kolejną... yyyy.... chyba drugą bramkę.... A nie, jednak przepraszam, kibice krzyczą coś o PZPN... hm... nie znam tego okrzyku... hm... to chyba jednak nie ci kibice na trybunach, a ta blisko 15 tysięczna grupa polskich fanów stojących pod stadionem, która nie mogła dostać biletów. Te bowiem w jakiś dziwny sposób zaginęły...

45 min - Dobiega końca ta pierwsza połowa spotkania, nie było dużo przerw w tym meczu. TAK, Lubos Michel kończy gwizdkiem tą część meczu, a Magda Skorupka-Kaczmarek rozmawia właśnie z trenerem Pawłem Janasem, oddaję jej głos...

Skorupka-Kaczmarek: Panie trenerze, gratuluję prowadzenia do przerwy, czy to zasługa nie wystawienia Grzegorza Rasiaka?

Janas: Dajcie już mi spokój z tym pseudo piłkarzem i oszustem, co mi dwa lata wmawiał, że jego wujkiem jestem...

Skorupka-Kaczmarek: Tak, panie trenerze, czy w drugiej połowie uda się wam odrobić te straty?

Janas: Jakie straty? Nie mamy czego odrabiać, jak schodziłem z boiska to prowadziliśmy 1-0, a pani chyba przeczytała nie to pytanie z kartki, które powinna...

Skorupka-Kaczmarek: yyyy... oddaję głos do studia w Warszawie

Post został pochwalony 0 razy
jarekddz


Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzierżoniów
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
Druga połówka:

Szaranowicz: Proszę państwa, po pierwszej połowie Polska prowadzi w Gelsenkirchen z Ekwadorem 1-0 po bramce Radosława Sobolewskiego i jest na dobrej drodze do awanyyyyy... zrobienia... yyy... pierwszego kroku do wyjścia z grupy yyyyy.... Jacku, jak podobała Ci się pierwsza połowa?

Gmoch: Eee, w ogóle Paweł ich nie poustawiał na boisku... Ten, no... Kosowski biega po tej prawej stronie w jedną i drugą stronę i żadnej piłki nie dostaje... Szymkowiak w ogóle jest jakby go nie było, przewraca się co kawałek... Ten lewy obrońca... no... Żewłakow, czy tam Rząsa jak mu tam... yyy... w ogóle się nie wraca... mamy kupę szczęścia, ale Paweł zawsze miał tego szczęścia dużo...

Szaranowicz: yyyy... tak Jacku... Maćku, może jednak ty dostrzegasz jakieś pozytywne aspekty gry naszych reprezentantów?

Kozłowski: Trener Gmoch dobrze powiedział, że mamy trochę szczęścia, ale tak to jest, że, jak to się mówi w żargonie piłkarskim, szczęście sprzyja lepszym... no i jesteśmy dzisiaj na razie lepsi o tą jedną bramkę...

Szaranowicz: No właśnie, yyy... wróćmy może na chwilę do meczu otwarcia, w którym Niemcy niespodziewanie ulegli Kostaryce 0-1. Tomku, czy to dla ciebie niespodzianka?

Wołek: Absolutnie nie. Niemcy co prawda są gospodarzami tego, jakże wspaniałego turnieju, jednak Kostarykańczycy ciągle robią postępy. Jest tam kilku bardzo dobrych piłkarzy, jak np. Paulo Cesar Wanchope. Oczywiście tym piłkarzom daleko jeszcze do takich bogów futbolu jak Pele, Diego Armando Maradona, Eusebio, czy ten piękny, młody, obdarzony bajeczną łatwością gry w piłkę Ronaldo Gaucho De Assis Moreira, znany może lepiej jako Ronaldinho...

Szaranowicz: yyyy... zgadza się Tomku... może zobaczmy najciekawsze akcje tej pierwszej odsłony spotkania...

Gmoch: Hehe, no ciekawe co tam ten wasz kolega wybral z tego nudnego meczu, hehe...

Szaranowicz: Maćku, co sądzisz o bramce Radka Sobolewskiego?

Kozłowski: Piękna bramka, jak my to mówimy w żargonie piłkarskim - `stadiony świata'...

Wołek: Zgadzam się z Maćkiem, doprawdy przecudnej urody bramka, której nie powstydziłby się żaden z wielkich światowego futbolu, jak np...

Szaranowicz: yyy... tak Tomku, może o tym trochę później, yyy.... bo już mam informację, że możemy wrócić na stadion w Gelsenkirchen. Łączymy się zatem z Darkiem Szpakowskim

Szpakowski: Witam państwa ponownie. Za chwilę rozpocznie się druga połowa pierwszego występu Polaków na tegorocznych Mistrzostwach Świata. Goście w studiu rozmawiali o Ronaldihno, który jak mówi znana anegdota, swoją boską technikę zawdzięcza swojemu psu... Gdy był małym chłopcem, nikt nie chciał grać z nim w piłkę, chyba był dla nich za dobry... No i właśnie dlatego zmuszony był grać ze swoim psem, a że pochodził z ubogiej rodziny to musiał uważać aby jego milusiński nie przegryzł mu tej piłki... yyyy.... to może skończę za chwilę bo Lubos Michel właśnie rozpoczyna drugą połowę spotkania. Bez zmian w zespole Ekwadoru, natomiast w Polskiej ekipie pojawił się Grzegorz Rasiak. Jak widać, trener Paweł Janas postanowił zaryzykować i postawić na tego zawodnika, mimo kontuzji o której wspominał w rozmowie ze mną.

46 min - Ekwadorczycy tracą piłkę w środku pola. Szymkowiak na lewe yyy.... prawe.... yyy... a nie jednak lewe skrzydło do Jacka Krzynówka... Kosowski z Krzynówkiem często zamieniają się pozycjami, co przyniosło efekt w meczu z Włochami jesienią 2003, wygranym przez nas 3-1... yyy.... ale uwaga bo Krzynówek dośrodkowuje w pole karne, PIŁKA MIJA BRAMKARZA, JEST RASIAK DWA METRY IDEALNA PIŁKA.... ale sami państwo widzieli... uderzenie z woleja minęło lewy słupek bramki.... Jak widać Grzegorz rzeczywiście nie jest w pełnej dyspozycji...

49 min - Maciej Żurawski na spalonym po podaniu od byłego kolegi z Wisły, Kamila Kosowskiego. Tak, pamiętają dobrze te lata wspólnie spędzone w drużynie z Krakowa... Grę wznowi sprzed pola karnego golkiper Ekwadorczyków - Damian Lanza. Długi rozbieg, daleki wykop, ale co to? piłka odbija się od pleców stojącego tyłem Grzegorza Rasiaka I ZMIERZA W KIERUNKU BRAMKI, LANZA ROZPACZLIWIE PRÓBUJE JĄ DOGONIĆ, ALE SIĘ POTKNĄŁ, FUTBOLÓWKA TURLA SIĘ, JESZCZE KILKA CENTYMETRÓW, JEEEEEEST GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL PIĘKNA BRAMKA RASIAKA, TRENER PAWEŁ JANAS MA NOSA, FANTASTYCZNA ZMIANA, POLSKA - EKWADOR DWA ZERO.

62 min - Trener Paweł Janas decyduje się na drugą zmianę. Rozgrzewa się Tomasz Frankowski, już stoi przy linii bocznej, kogo zmieni? Maciek Żurawski? Nie, jednak Grzegorz Rasiak, widać trener chce oszczędzić Grzesia, aby był w pełni sił w meczu z Niemcami, zrobił swoje, może udać się pod prysznic... Co prawda mógł zdobyć jeszcze trzy bramki, ale dwa razy przegrał pojedynek sam na sam z Lanzą, a raz lepszy był słupek...

69 min - Rzut oka na loże VIPów, a tam widzą państwo, Prezydent IV RP - Lech Kaczyński, yyy... przepraszam państwa na chwilę... chyba ten kieliszek co tu stoi mi trochę zaszkodził... yyy... a nie, przepraszam... obok niego siedzi Premier IV RP, jego brat bliźniak Jarosław... Starsi widzowie na pewno pamiętają ten duet jako złodziei, którzy ukradli księżyc, hehe, no ale teraz zajmują się czymś innym...

84 min - Kolejna akcja Polaków. Maciej Żurawski świetnie opanował piłkę po podaniu Krzynówka, ma przed sobą obrońcę i bramkarza, ale wspaniale podaje do pozostawionego bez opieki Frankowskiego, TEN UDERZA Z PIERWSZEJ PIŁKI - GOOOOOOOOOOOOL, FANTASTYCZNY, TECHNICZNY STRZAŁ NASZEGO ŁOWCY BRAMEK, PIĘKNE PODANIE OD ŻURAWSKIEGO, POLSKA - EKWADER, yyy.... EKWADOR TRZY DO ZERA, RYWALE NA KOLANACH

90 min - Jedna z ostatnich akcji biało-czerwonych, piłka wychodzi jednak na rzut rożny. I zmiana, na boisku za Jacka Krzynówka pojawia się Marcin Kaczmarek. Rzut rożny wykonuje Mirosław Szymkowiak, zamieszanie w polu karnym... i gwizdek arbitra ze Słowacji, chyba faulowany był któryś z Ekwadorczyków, którzy teraz krzyczą do arbitra gratulując mu trafnej... yyyy..... a nie przepraszam RĘKA, chyba Jose Corteza, RZUT KARNY, KTO BĘDZIE STRZELAŁ? Maciej Żurawski. Znany jest z egzekwowania `jedenastek', robi to praktycznie bezbłędnie, choć pamiętamy cztery lata temu Friedel z USA obronił wykonywany przez Maćka rzut karny. Zobaczmy, Żurawski czy Lanza, Lanza czy Żurawski, kto wygra tą próbę nerwów... ŻURAWSKI, ŻURAWSKI STRZELA, ALE BRONI LANZA, ŻURAWSKI DOBIJA, ALE TRAFIA WPROST W BRAMKARZA EKWADORU, JESZCZE RAZ I GOOOOOOOOOOOOOOL MACIEJ ŻURAWSKI DOBIJA RYWALI CZTERY DO ZERA.

93 min - I NARESZCIE, SĘDZIA LUBOS MICHEL KOŃCZY SPOTKANIE, MAMY TRZY PUNKTY. A teraz oddaję głos Magdzie Skoruce... yyyy.... Skorupko... yyyy... Skorupka.... yyy.... z męża Kaczmarek, która rozmawia z jednym z bohaterów dzisiejszego spotkania, Grzegorzem Rasiakiem.

Skorupka-Kaczmarek: Panie Grzegorzu, jak pan się czuje po zdobyciu bramki na Mistrzostwach Świata?

Rasiak: Chciałem ją zadedykować wszystkim Polskim kibicom, którzy wspaniale nas dopingowali, cieszę się, że swoją grą przyczyniłem się do dzisiejszego zwycięstwa.

Skorupka-Kaczmarek: Czy ta bramka nie była trochę przypadkowa?

Rasiak: Pani redaktor, możemy dyskutować, ile w tej bramce było szczęścia, a w jakim stopniu zawdzięczamy ją moim czysto piłkarskim umiejętnościom, jednak bramka to bramka i to jest naprawdę ważne. Zostaliśmy liderami grupy A i to jest ważne.

Skorupka-Kaczmarek: Czy otrzymał już pan jakieś telefony, czy też smsy z gratulacjami?

Rasiak: Takich jeszcze nie otrzymałem, ale jeden z kibiców przesłał mi wiązankę mało sympatycznych słów, ponieważ zastawił dom i postawił wszystkie swoje pieniądze na to, że nie zdobędę dzisiaj bramki. Jak widać bukmacherzy sprytnie oszukali prostych ludzi, bowiem kurs na to zdarzenie wynosił 1,05, a jak widać nie weszło.

Skorupka-Kaczmarek: Serdecznie dziękuje za rozmowę, życzę powodzenia w spotkaniu z Niemcami.

Rasiak: Dziękuję, przekaże chłopakom.

Skorupka-Kaczmarek: Oddaję głos Darkowi Szpakowskiemu

Szpakowski: Dzięki Magda. Tak oto zwyciężyliśmy w pierwszym meczu Weltmeisterschaftu 2006, jak mawiają o tym turnieju gospodarze. Z Gelsenkirchen żegna się z państwem Dariusz Szpakowski, do usłyszenia. Oddaję głos do studia.

Szaranowicz: Dziękujemy Darku za tą energetyczną transmisję. Yyyy.... Jacku, co możesz powiedzieć o drugiej połowie?

Gmoch: No trzeba przyznać, że Pawełek przemówił w przerwie tym gwiazdorom do rozsądku, hehe... Szkoda, że nie zobaczyliśmy yyyy.... tego, no.... syna Włodka.... no tego Włodka co w Widzewie grał... yyy... no.... yyy... Smolarka

Kozłowski: Panie trenerze Ebi Smolarek zagrał dzisiaj w pierwszej połowie, chociaż rzeczywiście był dzisiaj mało widoczny, można nawet powiedzieć, jak to się mawia w żargonie piłkarskim, że `przeszedł obok meczu'.

Gmoch: yyyy... no tak, chyba rzeczywiście raz czy dwa mignął mi na tym waszym ekranie, hehe...

Szaranowicz: Tomku, czyli jednak Latynosi nie są tak mocni jak przypuszczano

Wołek: Oj mylisz się Włodku, Latynosi byli, są i będą solą piłkarskiej ziemi. To oni nadają sens futbolowi, ale dziś rzeczywiście Ekwador nie pokazał pełni swoich umiejętności, ale przypuszczam, że może mieć to związek z gestem jaki wykonali do nich Polacy.

Szaranowicz: O jakim gescie mówisz Tomku?

Gmoch: Eeee no, nazywajmy rzeczy po imieniu... No ten... yyy... Listkiewicz załatwił panienki na wczorajszy wieczór dla piłkarzy Ekwadoru, polskie panienki hehe....

Szaranowicz: yyy.... no tak, coś tam słyszałem... yyy... w takim razie, w optymistycznym nastroju, pełni nadziei na awans z grupy żegnają państwa:

Wołek: Tomasz Wołek

Kozłowski: Maciej Kozłowski

Gmoch: Jacek Gmoch, hehe

Szaranowicz: I Włodzimierz Szaranowicz, dziękujemy za wspólne spędzenie dzisiejszego wieczoru, do zobaczenia.


Długi tekst ale warty przeczytania !! Jajca nieprzecietne !!

Post został pochwalony 0 razy
jarekddz


Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzierżoniów
spacer
Zobacz profil autora
Post Temat postu:
1/8 finału MŚ 2006

ANGLIA-POLSKA.
Kłania się państwu Włodzimierz Szaranowicz, a wraz ze mną wspaniali goście yyy - Roman Kołtoń...

KOŁTOŃ (z szelmowskim uśmiechem): Witam państwa serdecznie.

SZARANOWICZ: ...redaktor naczelny Przekłamu yyy... przepraszam "Przeglądu sportowego" naturalnie, a także Jan Tomaszewski...

TOMASZEWSKI: Dobry wieczór państwu.

SZARANOWICZ:... przed laty znakomity bramkarz, redaktor naczelny tygodnika "Precz z PZPN".
Są z nami także byli selekcjonerzy reprezentacji - Andrzej Strejlau, Janusz Wójcik, Jerzy Engel...

STREJLAU, WÓJCIK, ENGEL: Dobry wieczór

SZARANOWICZ:... a także aktor Maciej Kozłowski, znany doskonale państwu z serialu "Ż jak żargon"...

KOZŁOWSKI: "M jak Miłość"1

SZARANOWICZ: tak przepraszam, oczywiscie hmmmm... a więc panowie yyyyy... podstawowe pytanie - jak dzisiaj zagramy? Wiadomo, wyszliśmy z grupy na pierwszym miejscu, choc po porażce w pierwszym meczu z Ekwadorem wydawało się to mało realne. Janku yyyyy.. moze od Ciebie zaczniemy- co sądzisz o pierwszej fazie tych mistrzostw?

TOMASZEWSKI: No tak Włodku, jak już słusznie tutaj wspomniałeś... Bardzo ciekawa ta pierwsza faza była. Zastanawialiśmy sie z Jaroszym wtedy czy najpierw wódkę czy piwa, ale ostatecznie wzieliśmy wino i faktycznie, no... ta pierwsza faza była niezła.

(zupełna konsternacja w studiu. Szaranowicz stara sie jakoś zmienić temat)

SZARANOWICZ: yyy... tak prosze państwa. chwila reklam i yyyy... wracamy do studia.

(kilka reklam i kamery znów pokazują studio z bujanymi fotelami i perskimi dywanami, choć goście nie wiedzą, że są już na wizji)

TOMASZEWSKI:............ a potem zajdziemy do Kowala na jednego oki?

WÓJCIK: no nie wiem jeszcze, zobaczymy jak sie mecz skonczy...

STREJLAU: dobra chłopaki, to sie jeszcze jakoś zgadamy na gadu.

SZARANOWICZ (zreflektował się, że są na wizji): yyyyy... witamy ponownie. wracając do tematu fazy grupowej. Panie Andrzeju czy wierzył Pan po pierwszym meczu, że awansujemy?

STREJLAU: faktycznie po pierwszym meczu sytuacja wyglądała mało komfortowo, ale jednak ostatecznie na wszystkie zespoły naszej grupy miały po 4 punkty i lepszym bilansem awansowaliśmy, dzięki nad wyraz eksperymentalnemu ustawieniu taktycznemu Pawła w meczu z Kostaryką, kóry zaryzykował z systemem 8-2-0 i to przyniosło oczekiwany efekt. I jeszcze ten strzał Smolarka z tak zwanego dużego palca w meczu z...

ENGEL: Tak, była to wyjątkowo łatwa grupa, łatwiejszej nie mogliśmy sobie wymarzyć. 4 lata temu z moim zespołem byliśmy w zupełnie innej sytu...

SZARANOWICZ:(przerywa Engelowi) Dobrze panowie. To może przed meczem zerknijmy na klasyfikację Pucharu Świata. Adam Małysz wciąż na miejscu... yyyyy.... tak hehe, dostaje sygnal na sluchawki, że pomyliłem kartki, przepraszam państwa serdecznie.
Tak, dostaje sygnał z Niemiec, że możemy powoli przenosić się na stadion. A komentować ten mecz będą dla państwa Dariusz Szpakowski i Jacek Gmoch.

(kilka reklam i kamera pokazuje stadion)

SZPAKOWSKI (drze się niemiłosiernie): Dobry wieczór państwu!!!!!! Tyle lat czekaliśmy na ten moment, na wyjście z grupy Polaków w finałach mistrzostw świata. I teraz, po tylu latach żmudnych oczekiwań możemy powiedzieć "to jest ten moment". A wraz ze mną...

GMOCH: to jest ten moment!

SZPAKOWSKI: Jacek Gmoch..

GMOCH: aha, tak, to ja hehe. no takie hehe, długie czekanie było.

SZPAKOWSKI: Będzie to niezwykle trudne spotkanie, prawda Jacku?

GMOCH: O tak, hehe.

SZPAKOWSKI:Przyznam państwu w tajemnicy... Kiedy rozmawiałem wczoraj z Dejwidem Bekhamem, powiedział: "Darku... znamy się tyle lat... ale jutro nie będzie sentymentów.. musimy wygrać i nawet wam ten Franek łowca firanek nie pomoże".
Łowca bramek, poprawiłem Dejwida,ale ten już nie słuchał i pomknął do swej Viktorii. Ach... jakże wyglądała... pięknie, a pamiętam jak jeszcze 3 lata temu na wspólnym obiedzie z Dejwidem i jego żoną, oglądając "Na wspólnej"...

GMOCH: Cicho głupcze!!! hymny grają

SZPAKOWSKI: O tak,przepraszam państwa i ciebie Jacku

GMOCH: Hehe,osioł.

(po hymnach)

SZPAKOWSKI: pierwszy gwizdek arbitra i zaczynamy!!!

GMOCH: ta, hehehe

SZPAKOWSKI: ten początek jest ważny, przetrzymać ten szturm Anglików, którzy z pewnością natrą tutaj z furią... Ale o to szansa dla Polaków!!!! idzie skrzydłem Krzynówek aaaaaaaajjjjjj... niewiele brakowało!!!!!

GMOCH: tak, aut dla Anglików hehe. Dobry ten Krzynówek, chłopaczek taki no hehe.

SZPAKOWSKI: tak, bardzo sympatyczny zawodnik. Pewnego dnia spotkałem Jacka na przedmieściach Barcelony, siedział przy piwie z Ronaldinho, który jak sie później dowiedziałem namawiał go do przejścia do Barcelony. Przysiadłem się do nich i zapytałem - "ach Ronni, dlaczego nie urodziłes się Polakiem?" Nie usłyszem jednak odpowiedzi...

GMOCH: bo wtedy sie obudziłeś

SZPAKOWSKI:słucham?

GMOCH: nic, hehe.

SZPAKOWSKI:... pies Ronniego, tak, tak, ten sam z którym uganiał się za piłką, chwycił mnie za łydkę...

GMOCH:zamknij sie!, karny!!!!

SZPAKOWSKI: tak jest proszę państwa!!! olbrzymia szansa przed Polakami. nie widzę kto ustawia piłkę...

GMOCH: hehe

(po strzale 10 metrów nad poprzeczką)
SZPAKOWSKI: strzał!!!!..... aaaaaajjjjjjj... jakżesz niewiele brakowało, prawda Jacku?

GMOCH: hehe

SZPAKOWSKI: prawda JAcku?

GMOCH: a głupie to...

SZPAKOWSKI: słucham?

GMOCH: hehe

(pod koniec pierwszej połowy)
GMOCH: Polacy świetnie tutaj zawężyli środek pola i nie pozwalają się, ja mówie, no rozwinąć tym chłopaczkom angielskim hehe.

SZPAKOWSKI: tak, zaskakują Polacy dobrą grą w tej pierwszej połowie. System 8-2-0 sprawdza sie po raz kolej...

GMOCH: Uwaga, karny!!!! Nie, jednak nie!!! sędzia nie gwizdnął, no nie, no to jest skandal, gdzie sie ten gówniarek uczył gwizdać!!

SZPAKOWSKI: ale o co chodzi Jacku?

GMOCH: No jak to, ślepy jesteś buraczku?... yyyy. Dareczku? Przecież ten mały rudzielec zagrał ręka w polu karnym!!!

SZPAKOWSKI: Ktory?

GMOCH: No ten w zielonym!!

SZPAKOWSKI: Jacku to przecież chłopcy do podawania piłek a piłkarze właśnie zeszli do szatni

GMOCH: No tak hehe.

SZPAKOWSKI:do uszlyszenia po przerwie, kiedy to powitam państwa ponownie, jak kiedyś Jan Ciszewski w 1974 roku...
GMOCH: hehe

(reklamy i kamery pokazują studio, ale goście nie wiedzą, że są już na wizji)

KOŁTOŃ:Włodek moge na chwile zadzwonić do Matiego?

KOZŁOWSKI:oooo, a ja za ten czas do Hanki. Moge? Włodek, proszę... albo chociaż jednego eska co?

SZARANOWICZ: Jaroszy zamknij mor...
yyyy.... witamy państwa ponownie. już jesteśmy z powrotem. yyyyy.... no panowie niezla ta polowa w wykonaniu naszego zespolu. O:0 do przerwy . Ale czy Walter Hoffer nie przesadził z porą rozgrywania tych zawodów???

ENGEL:.......

WÓJCIK:?????

STREJLAU:?

KOZŁOWSKI:MMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM.... ????

TOMASZEWSKI: Panowie, to nie chodzi o to. Za wszystkim stoi Boniek i banda Listkoludków z PZPNU!!! Należy tą bandę jak najszybciej rozwiązać zanim nasza "kopana" osiągnie dno. Dodatkowo... proszę bardzo... mam tu dowody obciążajace Bońka...

SZARANOWICZ: Dobrze Janku, to może troszkę później się pobawimy tym a teraz może spójrzmy na najciekawsze skoki... yyyy... sytuacje pierwszej części spotkania.

(na powtórce strzal Smolarka z połowy boiska w poprzeczkę)

STREJLAU: Tutaj widzimy taką znakomitą próbę takiego diagonalnego przerzutu Jopa do Smolarka i świetny strzał z półwoleja...

KOZŁOWSKI: Można by nawet powiedzieć, jak to się mówi w żargonie piłkarskim - z krzywego palca!!! Prawda panie trenerze???

WÓJCIK: ????

STREJLAU: ????

SZARANOWICZ:????

ENGEL: Tak, zgadza sie, to była słaba grupa...

SZARANOWICZ: yyyyyyy.... prosze państwa, kolejna sytuacja Anglików, strzał yyyy... Pawła Abotta z wolnego i tylko słupek uchronił nas przed stratą bramki.

KOZŁOWSKI: tak, to by była bramka, jak to sie w żargonie piłkarskim mówi "stadiony światła"

STREJLAU:chyba świata

KOZŁOWSKI: tak, na mistrzostwach świata.

SZARANOWICZ: Roman, jak powinnismy zagrać w drugiej połowie tego arcytrudnego spotkania?

KOŁTOŃ (ciągle się uśmiechając): No ja musze powiedzieć, że ta kolejka bundesligi pokazała...

ENGEL:??

WÓJCIK:???

STREJLAU: ???

KOZŁOWSKI: tak, stadiony świata.

SZARANOWICZ: Roman, rozmawiamy o meczu Polaków.

KOŁTOŃ: aha, słusznie. no więc ja musze powiedzieć, że przed chwilą dostałem smsa od Matiego, może przeczytam "ależ kapitalny jest ten mecz prawda Roman?..."

SZARANOWICZ: chwileczke, chwileczke. jaki Mati, co za Mati?

KOŁTOŃ: no kolega z polsatu sport

SZARANOWICZ: przecież wysłałem ci wczoraj smsa z neta, że na antenie ani słowa o polsacie!!!

SZARANOWICZ: więc panowie!! jak powinniśmy zagrać w tej drugiej połowie?

WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów

ENGEL: to bardzo łatwy przeciwnik...

STREJLAU: umiejętne rozciagnięcie i krosowe podania z pominięciem boiska...

TOMASZEWSKI: mam tu przed sobą zeznanie podatkowe Bońka...

KOŁTOŃ: ja musze powiedzieć, że ten stadion...

KOZŁOWSKI: tak, tak, stadiony świata

STREJLAU: te, panie żargon!, zamkniesz sie pan w końc??

WÓJCIK: no właśnie! wślizg, wślizg..... i golimy...

SZARANOWICZ: Panowie, panowie. Uspokujcie się. Myślę, że najważniejszy jest jednak ten wiatr z przodu w dolnej części zeskoku, gdzie tworzy się taka naturalna poduszka powietrzna...

ENGEL: ???
STREJLAU: ????
WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów

KOŁTOŃ: Ja muszę powiedzieć, że opowiada pan bzdury. Pizarro nie był w tej sytuacji faulowany, a gracze bayernu już w meczu z HSV...

ENGEL:????
STREJLAU:????
TOMASZEWSKI:matko kto go tu wpuscił???
WÓJCIK: pewnie Korzeniowski

SZARANOWICZ: o a propos Ahonena... yyyyyy.... Korzeniowskiego. niestety zapomniałem Państwu powiedzieć, że yyyyy.... w wyniku zakupu pakietu "Na rynek marsz" do 2136 roku... yyy... nie starczylo pieniędzy na drugą serię ... yyyy.... połowę meczu i nie obejrzymy jej.

WÓJCIK: skandal!
STREJLAU:?????
KOŁTOŃ: ????
ENGEL:.... i wtedy wszedł Olisadebe i ustalił wynik meczu. nigdy wczesniej ani potem żaden trener reprezentacji...

KOZŁOWSKI: nie no, skandale świata!
TOMASZEWSKI: Jaroszy!!! siadej!!!

Post został pochwalony 0 razy
Wyświetl posty z ostatnich:   
.
.
.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum O Klanie Opszymury Strona Główna » O wszystkim Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB - Copyright © 2002-2004 the phpBB Group

JustFooty Theme v1.02 (readme) by Jakob Persson / Tesseract Media (copyright © 2004-2005 Jakob Persson)
In cooperation with BeautifulGame.net, forumthemes.org and bbstyles.net
.
. . .